Pod koniec czerwca, po dlugim oczekiwaniu przyszla wiosna. Sliczna, seledynowa, w kwiatach.
Trwala jakies dwa tygodnie po czym przekasztalcila sie w umiarkowane , przyjemne lato bez upalow. Razem z wiosna pojawily sie oczywiscie komary...zajadle, nie takie znow duze jak nas straszono, ale niestety wieczorem przebywanie na powietrzu zbyt przyjemna rozrywka nie jest.
Sem comentários:
Enviar um comentário