Przyszla do mnie dzisiaj Autumn, i niesmialo zapukala do drzwi. I to wcale nie jest metafora.
Dopiero jak jej babcia powiedziala "Like a season" zrozumialam jak dziewczynka ma na imie;)
troche mnie to jeszcze zaskakuje, mimo ze przeciez wiem jakim imieniem mozna w Ameryce dziecko "przyozdobic". Autumn, akurat jest ladne...ale przy tych imionach Diana czy Laura wydaja sie takie banalne.
Diana zaprzyjaznila sie z nia bez mojej pomocy, po prostu spotkaly sie na chodniku przed jej domem i teraz sie odwiedzaja.Po kim ona to ma? chyba nie po Tacie:) ?
Niestety nie da sie ukryc ze wizyta Autumn w naszym domu zbiegla sie z nadejsciem jej
"wiekszej " imienniczki.
ta w przeciwienstwie do Wiosny nie spoznila sie wcale.
Drzewa zolkna, liscie leca, dni staja sie krotkie i bardzo czesto mroczne no i niestety robi sie zimno.
quarta-feira, 16 de setembro de 2009
Subscrever:
Enviar feedback (Atom)
Sem comentários:
Enviar um comentário