bilet do domu
To prawie juz...startujemy 6 lipca, juz czuje zapach siana na lizbonskim lotnisku, juz czuje smak broa e sardynek i i widze sie stojaca w sloncu przenikajacym przez kafle w mojej lazience. Juz czuje zapach ocenu i cieplo pisku na plazy w Carcavelos...Oj, oj stesknilam sie jednak...
segunda-feira, 28 de junho de 2010
Subscrever:
Enviar feedback (Atom)
Sem comentários:
Enviar um comentário