domingo, 8 de novembro de 2009

Dowiedzialam sie prawdy o sobie

You are so handful!!!
Przy okazji wychodzenia ze sklepu z zakupami w wozku, z Lola na rekach, rekawiczkami, kluczykami od samochodu i torebka w rekach... Az mi ten facet, ktory to zdanie wypowiedzial pomogl dopchac wozek do samochodu po lodowych wertepach.
Ale "handful" zaczyna byc moim zyciowym problemem...ciagle mam czegos w nich za duzo. Przede wszystkim ciagle mam Lole na rekach i zaczynam cos robic...ciagle zbieram te porozrzucane po calym mieszkaniu ubranka, bo przeciez ona ciagle sie rozbiera, zabawki tez walaja sie wszedzie. Papierki po nieszczesnych slodyczach z halloween, ksiazki, ktore ja rozrzucam, kredki, ktore Diana roznosi, czapki, rekawiczki, szaliki, kubeczki i szklanki- To oczywiscie juz sprawka Davida.
Tylko Tatus ma wszystko zeskladowane w swojej kanciapie w bejzmencie ;)))
Tylko dlaczego ja najpierw nie odloze tego balastu a dopiero pozniej zaczynam cos robic?

Bo tak bedzie szybciej;)

Albo dlaczego ja ciagle mam te klucze od samochodu w rekach? nie mozna ich wlozyc do kieszeni zanim sie Lole zacznie wyciagas z siedziska? No niby nie! bo powinno sie zamknac samochod po...a pozniej to juz mi trzeciej reki brakuje zeby je do kieszeni wlozyc.
Zloszcze sie na siebie za to, ale i tak nic nie pomaga...

Sem comentários: