Co to wlasciwie znaczy?
Najczesciej nic, zaleznie od kontekstu jest to albo jest to duze NIC albo malutkie nic.
To Diana zwrocila mi na to uwage. Pewnego dnia w drodze ze szkoly zapytala mnie takim troszke obrazonym glosem:
- Mamo, dlaczego mama Desiree ;) gdy zostawia ja w szkole mowi jej codziennie "I love you", a ty mowisz mi "Porta -te bem". (badz grzeczna)?
Zatkalo mnie na dluga chwile.
Czy to znaczy ze ja swojego dziecka nie kocham jezeli jej tego codziennie nie mowie???
Walnelam jej kazanie o tym ze przeciez ona doskonale wie jak bardzo ja kocham, a po prostu nie mowie jej tego codziennie przy innych dzieciach zeby takich waznych slow nie naduzywac( tego nie zrozumiala), a w momencie gdy zostawiam ja w szkole najwazniejsze jest zeby byla grzeczna i zeby sie czegos nauczyla.
Poczawszy od dnia nastepnego zaczelam sie przysluchiwac innym rodzicom, no i coz... wszyscy mowia I love you... Ok, nie twierdze ze oni swoich dzieci nie kochaja bo kochaja naprawde i to widac ale w kontekscie rozstawania sie z dzieckiem na 3 godziny w szkole to to znzczy " do widzenia" nic wiecej.
Po naszym wieczornym rytuale czytania ksiazeczek Diana mowi mi I love you i ja jej odpowiadam ze love you too. pewnie niedlugo wprowadzi ten zwyczaj w szkole tez i nie bede miala innego wyjscia jak jej tymi slowy odpowiedziec.
Ale skoro bibliotekarka tez mowi do mnie oh love, a moja nauczycielka przesyla mi lisciki z podpisem lots of love to niestety moja teoria okazujesie sluszna.
Nie powinno sie tak waznymi slowami szastac bo jak naprawde chcemy cos glebokiego powiedziec to slow nam zaczyna brakowac.
Po portugalsku zeby uslyszec czasownik "amar" to naprawde trzeba sie osluchac( no chyba ze to telenowela) zastapili amar- znacznie lzejszy slowem "gostar" i maja spokoj. Jezeli kochasz naprawde i nie masz do tego watpliwosci to wtedy mozesz sie z" amar" wyrwac ale jezeli to chwilowe zauroczenie z domieszka milosci to lepiej przy gostar pozostac. Za to slowo "amor" jest naduzywane z rowna intensywnoscia co "love". Co druga klientka-staruszka zwracala sie do mnie "amor" a ta ktora na amor sobie nie pozwalala mowila do mnie "filha" ( corko)- tez ladnie;)
Mlodziez ulepszyla sobie slowo i powstalo slowko"mor" lub "mori"czesto uzywane z bardzo ironicznym zabarwieniem.
quinta-feira, 17 de dezembro de 2009
Subscrever:
Enviar feedback (Atom)
Sem comentários:
Enviar um comentário