Gdy sobie przypomne te obietnice z w Kanadzie bedzie inaczej, ze bedziemy miec zycie a nie tylko prace! 3-dniowe weekendy, powroty o 17h30, dlugie wakacje...to smiech pusty mnie ogarnia.
Nie wiem czy nie jest gorzej.
Ten jego BlackBerry mnie dobija. Dostaje maile przez caly czas i musi na nie odpowiadac, bo ktos na te odpowiedz czeka i ma dowod ze zapytal. Wiec weekendy wygladaja tak ze on po prostu siedzi przed komputerem i odpowiada na maile. podroze to czytanie jednym okiem i patrzenie na droge drugim, powroty o 17h30 to najczesciej telefon: -jeszcze tu jestem, wroce autbusem, albo gorzej- jak skoncze ( o polnocy!!!) to wezme taksowke. Zycie to mam ja!!! tylko czasami juz sie takie rozowe nie wydaje. Chcialabym od czasu do czasu byc sama, byc kobieta a nie tylko matka!
quarta-feira, 17 de fevereiro de 2010
Subscrever:
Enviar feedback (Atom)
Sem comentários:
Enviar um comentário