quinta-feira, 26 de fevereiro de 2009

quarta-feira, 25 de fevereiro de 2009

a tymczasem W Portugalii...




A tymczasem w Portugalii wiosna, zakwitly magnolie w Porto, cieplo jest juz bardzo...ale niech sie wam nie wydaje ze to juz koniec waszej mokrej, wietrznej zimy. To tylko taki antrakt, za kilka dni znow bedzie lalo. To przez zazdrosc tak mowie...:)))
Zdjecia dostalam od Uli.

Brrrrrrrrrrrrr...




Znow przyszlo do nas polarne zimno, od trzech dni temperatury spadly ponizej -30ºC, a wietrzyk dmucha i mimo ze swieci piekne slonce to nie wychodzimy z domu!!! Na szczescie nie ma lekcjii w tym tygodniu, bo w innym wypadku to nic by nas nie uratowalo i musielibysmy trzy razy dziennie patrzec zimie w twarz. A tak to mozemy podziwiac sobie jej piekno przez okno. Mamy jednak nadzieje ze sie troszke ociepli bo Tata obiecal Dawidowi ze go zabierze na narty w piatek, ale jezeli bedzie tak zimno to nikt go z domu nie wyciagnie. A "biedne" dziecko bardzo o tym marzy. Mimo ze moje dzieci wychowaly sie w klimacie srodziemnomorskim to bardzo dobrze znosza zime, i jest to jednak nie byle jaka zima, trwa juz od poczatku listopada i temperatury takie jak dzisiaj to normalka, w grudniu bylo jeszcze zimniej. Przez dwa tygodnie ponizej -40ºC. Ale wtedy to juz lzy w oczach zamarzaja i nie jest wskazane przebywanie na dworze dluzej niz 15 minut. Ale ludzie pracuja w takich warunkach. Biedny listonosz przynosi listy, kierowcy autobusow musza otwierac drzwi i wielu innych ludzi nie zaprzestaje swojej dzialalnosci. Nawet Mr Rodrigues doswiadczyl tego na wlasnej skorze, probowal sie nie skarzyc ale widac bylo po nim ze latwo mu to nie przychodzi.


Oby do wiosny...( pod koniec maja)!

domingo, 22 de fevereiro de 2009

Aurora borealis

Fort McMurray to nie tylko baaaaardzo niskie temeratury, czasami
zeby oslodzic troszke te trudne warunki zycia natura funduje takie
widoki:













Zorza polarna swieci pieknym zielonym swiatlem i zeby jej nie przegapic

zapisalismy sie na liste:





Nie sadze aby udalo sie nam zdobyc takie obrazki...no ale moze...


A juz najpiekniejsze co moze byc to jej widok z kosmosu.






Zorza polarna to przepiekne i widowiskowe i fascynujace zjawisko natury, niestety mozne je ogladac jedynie na niebie w rejonach polarnych. . Jej światło pulsuje, zmienia swe barwy i natężenie.Pojawia sie jako kolorowe smugi, wstegi lub zaslony falujace lub pulsujace na niebie. Przez caly czas obraz sie zmienia.Jej swiatlo moze byc zielone, rozowe, fioletowe, niebieskie lub zolte. Arktyczne niebo, zwłaszcza w północnej Kanadzie, stanowi znakomite tło dla najwspanialszych widowisk, gdyż jest ciemniejsze i czystsze niż niebo nad gęsto zaludnionymi obszarami Europy. Najlepszym okresem do obserwacji zorzy polarnej północnej jest luty, gdy nad północnymi regionami polarnymi przez całe tygodnie nieprzerwanie zalegają układy wysokiego ciśnienia barometrycznego(!!!!!!!!) i niskich temeratur!!!!!.W tym okresie zorze można obserwować niemal podczas każdej nocy, gdy niebo jest czyste, chociaż w świetle Księżyca bywają one mniej wyraźne. Najjaśniejsze gwiazdy mogą być widoczne podczas trwania zorzy, ale jej blask jest dostatecznie silny, by móc przy nim czytać.

Jeszcze sie o tym nie przekonalismy ale bedziemy w to wierzyc!!!
Zorza pojawia się zwykle jako długa, pofalowana wstęga lub kurtyna, aczkolwiek czasami wygląda niczym rozmyta, bezkształtna, lecz świecąca masa. Jeżeli widoczna jest niemal nad głową, to patrząc na jej dolną krawędź odnosi się wrażenie, iż jest niezwykle cienka i wysoka; czasami rozciąga się w górę na wysokość 650-800 kilometrów, choć niektóre zorze mają wysokość zaledwie 30-50 kilometrów.Najwyższe zorze występują zwykle w tych warstwach atmosfery, które są oświetlane promieniami słonecznymi, nawet jeżeli dla obserwatora na powierzchni Ziemi Słońce znajduje się pod widnokręgiem. Z powodu krzywizny Ziemi zorze takie, widziane w pobliżu widnokręgu, wydają się niskie. W rzeczywistości sięgają jednak wysoko w niebo, tyle że oddalone są o setki kilometrów.

A to przepiekne zdjecie zostalo wykonane przez Nasa,we wrzesniu 2005 roku. Nie wiem czy moge je tutaj miec, wykradzione zostalo z wikipedii ;)
Informacje i zdjecia zaczerpniete zostaly z Internetu;))))

sábado, 21 de fevereiro de 2009

Rodzinka- Familia





Nasza rodzina w komplecie. W piekny, goracy lipcowy dzien, w innym miejscu swiata.


Bardzo szczesliwa chwila.

Um momento muito feliz.

Przepis na szczesliwa rodzine: jeden Portugalczyk, uparty i wytrwaly; jedna Polka nie mniej uparta, lecz kochajaca kompromisy, 3500 km miedzy nimi przez kilka lat. Wstrzasnac kilka razy, przerzucic na koniec Europy, nastepnie na koniec swiata i voila To my Familia R; 16 lat razem, trojka cudownych dzieci i tyle jeszcze przed nami..

Przepis na szczesliwe zycie: Happy wife- happy life!!!!!

Lokalizacja-localizaçao



Mieszkamy teraz w Fort McMurray, misteczku olejem plynacym na polnocy prowincjii Alberta. W "malym domku na prerii "(kanadyjskiej). Gdy Europa spi my jestesmy w pelnym blasku slonka ( gmt-7).



Aqui estamos nós, em Fort McMurray, numa "casinha pequenina na paderia" canadiana, numa cidade riquissima em fuel no Norte da provincia Alberta. Quando Eurpoa adormece, nos ainda estamos em pleno dia (gmt-7)


Para que ficar doido?????????????

Para que ficar doido ? A mãe devia fazer um blogue porque:

é uma coisa anti-depressiva
é uma coisa calma
só precisa de estar no portatil e escrever.
e há muitas mais razões ...

eu posso fazer as minhas sandes sozinho!!!!!

Zwariowalam...

Zwariowalam...po co mi to? Przeciez ja nie mam czasu nawet na polowe rzeczy do zrobienia, to jeszcze bloga mi sie zachcialo.
Do czego moze zmusic matke takie dorastajace dziecko jak David?


No, zobaczymy... Start!


Partida, lagarta fugida...