domingo, 28 de fevereiro de 2010

i po igrzyskach


No i koniec!!! niezwykle emocjonujacy byl ten koniec. Amerykanie strzelili kanadyjczykom remisujacego gola 30 sekund przed koncem meczu!!! Jak mozna??? jak to Sergio wyrazil "Parece que e uma equipa do Scolari", no ale pozniej byly te emocjonujace minuty dogrywki i zloty gol. Naprawde zloty;)
Kanada wygrala najwiecej zlotych medali, pobili nawet jakis rekord wszechczasow. Oczywiscie teraz bedziemy o tym sluchac przez kilka tygodni, ale moze naprawde na to zasluzyli zwazywszy ze do tej pory nidgy nie zdobyli zlota na igrzyskach zorganizowanych na wlasnej ziemi, ani w Montrealu ani w Calgary, to teraz sobie to odbili.
Nie mozna nie przyznac ze igrzyska zimowe sa spektakularne, piekne, ciekawe ale dlaczego musza byc az tak radykalnie ekstremalne? nie dla normalnych ludzi, ale dla mutantow stworzonych i wychowanych tylko do tego???
David zachwycony dyscyplina "mogul"- ogladal rozne filmiki na youtube i wreszcie trafil na taki gdzie powiedziane zostalo ze jest to dyscyplina nie dla ludzi, krtegoslup i sciegna kolan narazone na straszliwe kontuzje nie mowiac juz o upadkach i polamaniu kosci i wstrzasach mozgu.
Trasa zjazdowa to czyste szalenstwo, to juz byl nie snieg tylko ubity wyslizgany, zmoczony deszczem lod.
Nie kibicowalam nikomu w tych zjazdach, tylko zaciskalam kciuki zeby kazdy i kazda z nich dojechali do konca. A po tym smiertelnym wypadku saneczkowicza nie ogladalam sanek wogole. Kibicujac Malyszowi, odganialam od siebie mysl ze tym innym moze sie cos stac jak zle wyladuja. Ale o dziwo skoki narciarskie przy tych innych "wariacjach" to niezwykle bezpieczny sport.
Podobal mi sie hokej w wykonaniu dziewczat, zwlaszcza to "przygniatanie" do bandy przeciwniczek z takim cudownym gesterm wykonanym lokciem;) Sa takie delikatne te hokejowki;) kanadyjskie dziwczeta tez wygraly zloto, nie da sie ukryc ze -Hockey is Canada's game!
A propos canada's game to trzeba napisac o slizganiu czajnika;) czyli curlingu. Ogladalismy kilka rund, probujac zrozumiec zasady. Nie udalo nam sie;)
A tak na marginesie dodam ze w Forcie, Na McDonald Island jest osiem torow do curlingu, czyli to tez jest ich narodowa gra.
Lyzwiarstwo figurowe tez posuniete bylo do granic ludzkich mozliwosci, najbardziej podobalo mi sie odsuniecie Rosjan od zlotych medali- ale to juz taka moja mala perwersyjna zlosliwosc. Kibicowalam tej kanadyjskiej parze tancerzy i wygrali.
I jeszcze jedno. Bardzo trudno jest kibicowac komukolwiek, nawet rodakom bo jestesmy tak bombardowani informacjami o tutejszych zawodnikach, takimi, ktore budza w nas sympatie do tego a a nie innego czlowieka ze naprawde czujemy sie jak Kanadyjczycy... zwlaszcza David, bo w szkole cheering szedl na calego, od samego rana i spiewania hymnu, poprzez informacje przez radiowezel o zlotych medalach.
Po zakonczeniu igrzysk Mlody stwierdzil ze chcialby zeby trwaly jeszcze ze dwa tygodnie bo taka swiateczna atmosfera panowala w szkole...i w calej Kanadzie tez.
Przez te dwa tygodnie spal na sofie zeby sobie moc w spokoju powtorki po nocy ogladac. Calkiem jak wojek pawel;)

quinta-feira, 25 de fevereiro de 2010

UWAGA niebezpieczenstwo- Lola!



Moja lola jest jak dyscypliny na zimowych igrzyskach, prawie ciagle ociera sie o ciezkie kalectwo...czego to dziecko nie potrafi zrobic? Wiekszosc czasu spedzam na zciaganiu jej z szafek, wydzieraniu jej z rak kredek i dlugopisow gdy z nimi biega, flamastrow gdy je wyssysa, stolkow i krzesel gdy probuje sie wspinac w jeszcze niebezpieczniejsze rejony.
Wszystko co moze zrobic jej krzywde z reguly nie jest w zasiegu jej rak, ale niestety czasami o jakims szczegole zapomne bo wlasnie do niej biegne bo placze, a tu pozniej okazuje sie ze domestos zostal na szafce,a to noz nie zostal schowany...zyje na bombie. Latem nie mozna bylo zostawic uchylonej furtki bo uciekala z domu, teraz gdy czasami nie zamkne drzwi na zamek to wychodzi na dwor bez skarpetek. Nawet tak niwinna zabawa jak skakanie po lozku w wykonaniu tego cyrkowca jest niebezpieczna, bo ona skacze, skacze a nastepnie rzuca sie na brzuch a lozko ma te drewniane wystajace zakonczenia i przeciez jak trafi skronia w taki twardy kant to...nawet myslec mi sie nie chce a co dopiero ubrac to w slowa.
Jak na razie sparzyla sie tylko raz zupa...wiecej wypadkow nie bylo ale to co ja przezyje to moje.

quarta-feira, 24 de fevereiro de 2010

the truth is scary



Junk food is worse for you than you think. It attacks Your body and prevents healthy growth. Eat smart. Move more. Create a movement.
Tak jest napisane pod tym slicznym obrazkiem. A obrazek to tylna okladka oficjalnego kalendarza szkol katolickich w Albercie. Wyobrazam sobie dotacje jakie poszly na ten "createamovment" i cala ta akcje skierowana przeciwko smieciowemu jedzeniu, tylko ze...no wlasnie... mam przed soba list ze szkoly w sprawie zamowien "lunchs" dla dzieci. Popatrzmy:
4 marca-Tomato soup day- jest to zupa z puszki naladowana cukrem z kukurydzy i innym swinstwem
9 marca -king burger day- no comments
10 marca -pizza hut day !!!
11 marca -hot dog day
16 marca -hot dog day
18marca -chicken noodle soup
23 marca burger king day
25marca boston pizza day(spagetti)
30 marca mary brown's day ( panierowany kurczak i frytki)
no tak... ile na tej liscie jest wartosciowego jedzenia?
Zamowienia nie sa obowiazkowe, uczniowie moga przyniesc obiad z domu i odgrzac w mikrofalowce, ktora kazda klasa posiada, tylko ze szkola promuje ten sposob zywienia i w zakamuflowany sposow do niego namawia, bo od kazdej sumy 5 dolarow wydanej na to swinstwo szkola dostaje dolara od fast foodow na wlasne cele( mniej lub bardziej szczytne). David od czasu do czasu dostaje pozwolenie na pizze, a cala reszte juz przedyskutowalismy i on doskonale zdaje sobie sprawe ze to co napisane jest pod tym zdjeciem to czysta prawda.
Wiec bedziemy createamovment przeciwko szkolnym junkfood days.



A tutaj kilka przykladow jak wyglada jedzenie na roznego typu uroczystosciach Np balu choinkowym, zorganizowanym przez nexen, czy na halloween party zorganizowanym w szkole przy udziale rodzicow.


Sliczne prawda? cukier zmieszany ze sztucznym barwnikiem. bo naprawde smakiem sie nie roznia bo barwnik nie nadaje smaku. Zreszta polowa jedzenia dostepnego w sklepach zawiera sztuczne substancje aromatyzujace, nawet cos o smaku karmelu czy czekolady. Ja na ta uroczystosc przynioslam tace z owocami i surowymi warzywami. Ale i tak cupcakes ciszyly sie najwiekszym wzieciem.





A to sa zdjecia z ubieglorocznej choinki, na ktorej Diana najadla sie chipsow i tych ciastek z niebieskim nakryciem a pozniej bylismy wszyscy chorzy na brzuch.
I odzywiaj sie tu zdrowo...czlowieku na diecie;)

terça-feira, 23 de fevereiro de 2010

robie co moge





zeby sie chociaz na chwile odemnie odczepila. Wciskam jej ksiazeczki, pilota, czy myszke( od Diany komputera bo temu to juz nic nie pomoze ani nie zaszkodzi)
Zbyt wielu sukcesow niestety nie mam...chodzi za mna to dziecko krok w krok i krzyczy "MÂE, AQUI" z takim straszliwie ciezkim nakazem w glosie ze ciarki po kregoslupie przelatuja, zeby sie zaciskaja i lzy staja w oczach.
To by bylo na tyle na temat moich sukcesow wychowawczych...

segunda-feira, 22 de fevereiro de 2010

nowy rodzaj sniegu


Nie wiem co jest powodem ale ostatnio sporo czytamy "sezonowych ksiazek" o zimie oczywiscie
Oto kilka tytulow:
Winter is the warmest season
Snow day
The blizzard
Snowy, blowy winter
Playful little pinguins
i gdy wczoraj wylosowalam ksiazeczke o slicznym tytule "Snowflakes", Diana z mina jak chmura gradowa sparafrazowala natychmiast:
Snow-Stupid-Flakes
Od dzisiaj tak bedziemy nazywac snieg;)

sábado, 20 de fevereiro de 2010

o diecie slow kilka

Dieta idzie mi naprawde dobrze, schudlam juz prawie 10 kg, przestaly mnie bolec plecy przy kazdym schyleniu, mieszcze sie w stare spodnie i ogolnie calkiem dobrze sie czuje. Troszke mnie martwia te cienie pod oczami, ale mam nadzieje ze mi przejdzie gdy zaczne urozmaicac diete w trzecim etapie. Pewnie jest to efekt wypompowywania wody z organizmu.
A propoos wody, to wydaje mi sie ze pije juz okolo 4 litry plynow dziennie. Ciekawe ile ta moja watroba wytrzyma. I nakupilam sobie suplementow diety; multivitaminy, wapno z magnezem, vitamina Bcomplex z vit C,Propolis i ziola moczopedne w tabletkach.

Jedynym niepozadanym skutkiem ubocznym tej diety sa sny o jedzeniu suchego chleba z maslem, miodem i dzemem. No i na widok pizzy tez robi mi slabo.
Ale trwam.
Jeszcze 3 kg;)

pierwsze odmrozenie ;)

Odmrozilam sobie koniec wskazujacego palca u lewej reki!!!
Jak?
Jadac na ten moj egzamin bylam tak zestresowna ze nie sprawdzilam jak jest ogrzewanie w saochodzie ustawione...a dzien wczesniej umylam samochod, w srodku tez i cos tam poprzestawialam. W ulubionej rekawiczce zrobila mi sie taka mala dziurka na koncu tegoz palca, bo to akurat ten co odpina pasy, naciska przyciski- pracuje:)
gdy dojechalam do centrum bylam skostniala, dlonie po zdjeciu rekawiczek wygladaly jak u 80 letniej staruszki. Troche mnie dziwilo ze sie cieplo nie robi;) ale gdzie ja mialam glowe zeby sie zastanowic. dopiero gdy zaparkowalam samochod dotarlo do mnie ze sie chlodze!!! ale juz bylo za pozno.
Jest lekko siny i boli.
Glupia baba;)

sexta-feira, 19 de fevereiro de 2010

spelnienie marzen a moze mzonek?

Wlasnie zdalam egzamin praktyczny na kanadyjskie prawo jazdy.
Soo happy!!! Juz nawet bez diety czuje sie jakies 10 kg lzejsza. I to wcale nie bylo takie trudne.
Zestresowana bylam strasznie. Ale od razu mu to powiedzialam;) A pozniej bylo juz latwo. 22 lata po zrobieniu parwa jazdy zdawalam egzamin. Ile ja jeszcze tych "prawek" bede miec? Mialam juz polskie, portugalskie teraz kanadyjskie. Jak sie Sergio zechce przeprowadzic na ksiezyc to stanowczo odmawiam zdawania nastepnego egzaminu;)
I nawet pogoda byla wymarzona, slonce skrylo sie za chmurkami i nie walilo bezlitosnie po oczach(8H30 rano, snieg nie padal, droga sucha i lekki mrozek.
Na najbardziej skomplikowanym skrzyzowaniu w Forcie, ktore jest zelaznym punktem egzaminu nie bylo zadnego samochodu;))) Pomijajac juz fakt ze mieszkalam w tej dzielnicy przez 3 miesiace wiec to nie byla dla mnie zadna niespodzianka.
Pogoda tez dopisala, co oznacza ze to wsciekle wschodzace slonce skrylo sie za chmurami, nie padal snieg, nie bylo -40ºC kiedy to samochody wypuszczaja chmury maskujace i nic nie widac;) Bylo wlasnie tak jak sobie zazyczylam
Refleksja mnie naszla taka:
Majac 35 lat do pelnego zadowolenia z siebie brakowalo mi dwoch rzeczy. Chcialam
1)nauczyc sie wreszcie jezdzic samochodem i
2)mowic po angielsku w stopniu sredniozaawansowanym.
Tylko problem mialam jeden, chcialam zeby mi sie to zrealizowalo bez mojego wysilku, czasu i nerwow. Tak z dnia na dzien...nie dalo sie! ale Udalo sie!
Tylko czy ja moge sie juz czuc calkowicie z siebie zadowolona? Nie bardzo;) Nowe wyzwania sobie postawilam.
Niektorzy w wieku lat 40 maja stabilizacje a ja mam dwuletnie dziecko i wyzwania!

quinta-feira, 18 de fevereiro de 2010

rozmowa z tesciowa

Ja: Cieplo dzisiaj u nas, fajnie,tylko-5ºC slonko swieci tak mocno...Bylismy na placu zabaw prawie 40 minut, troszke szczypalo w policzki...Lola zrobila sie rumiana jak jabluszko, ale swietnie sie bawila. Pobylabym z nimi dluzej ale od jezdzenia na zjezdzalni byly juz cale mokre...
Ona: Ines, Ty sobie nie wyobrazasz jak u nas jest zimno, przenika do kosci, glowy na dwor przez okno wystawic nie mozna. Bylam dzisiaj na zakupach8 pare krokow)gdy wrocilam do domu mialam skostniale dlonie. Okropnosc!!! Kiedy sie to skonczy?
Ja: A jaka jest temperatura?
Ona: +11ºC
No nie, ja wyobrazam sobie jak jest zimno...I teraz wcale, ale to wcale nie zartuje.
Troche sie boje powrotu, bo jak my wytrzymamy w nieogrzewanym mieszkaniu?
A A|C dobije nas finansowo;)

quarta-feira, 17 de fevereiro de 2010

obiecanki cacanki

Gdy sobie przypomne te obietnice z w Kanadzie bedzie inaczej, ze bedziemy miec zycie a nie tylko prace! 3-dniowe weekendy, powroty o 17h30, dlugie wakacje...to smiech pusty mnie ogarnia.
Nie wiem czy nie jest gorzej.
Ten jego BlackBerry mnie dobija. Dostaje maile przez caly czas i musi na nie odpowiadac, bo ktos na te odpowiedz czeka i ma dowod ze zapytal. Wiec weekendy wygladaja tak ze on po prostu siedzi przed komputerem i odpowiada na maile. podroze to czytanie jednym okiem i patrzenie na droge drugim, powroty o 17h30 to najczesciej telefon: -jeszcze tu jestem, wroce autbusem, albo gorzej- jak skoncze ( o polnocy!!!) to wezme taksowke. Zycie to mam ja!!! tylko czasami juz sie takie rozowe nie wydaje. Chcialabym od czasu do czasu byc sama, byc kobieta a nie tylko matka!

terça-feira, 16 de fevereiro de 2010

+2 w lutym

wlasnie, wlasnie...zima!
Slonko swieci tak ze glupie mysli rodza sie w pustej glowie. Tylko po co???
W marcu bedzie -40ºC, mamy to jak w banku!!!!
Kanadyjczycy chodza z krotkim rekawem( wariat;))listonosz) wszystkie dzieci w wlacznie z moim wybiegly ze szkoly bez kurtek. Nawet samochody na parkingu nie smrodza tylko zostaly skrupulatnie wylaczone.
Zorza w nocy szalala;) Pieknie zielona:) Rozowe tylko na Alasce i juz sie z tym pogodzilam.
Zmniejszylismy temperature na termostacie bo wytrzymac trudno z tego goraca.
Ale w ubieglym roku tez tak bylo i co? 13 maja spadl snieg. Lepiej sie nie podniecac. I tak bedzie bolalo...

listy ze szkoly i inne zgryzoty matki trojga

Codziennie dostaje listy ze szkoly. Niektore krotkie, takie tam przypomnienie, niektore na 5 stron. To jest jak readers digest...po pewnym czasie nie da sie tego czytac. Na poczatku Sergio musial je czytac, zdziwiony byl jak zadnego listu dziecko ze szkoly nie przynioslo. A teraz sie wypial, i spadlo to na mnie. Wlasnie leza przedemna trzy takie listy...niestety na koncu jest miejsce na podpis rodzica wiec nie moge tego olac. W Portugalii tradycje epistolarne nie sa az tak rozwiniete;)
i do szkoly chodzilam tylko na wywiadowki a nie na kolacje, dancingi(!!!),succes assembly, mecze koszykowki i tysiac innych. Nie mowiac ze prace domowe jakos zbyt czesto wlaczaja matke do udzialu!!!!
Tak sobie pomarudzilam;)Bo chcialabym czasem miec zycie tylko dla siebie chociaz przez jeden dzien.
to pewnie efekt tej diety;)

jeszcze tylko troszke Agusia. Wytrzymaj!!! Think beach in summer;)))

segunda-feira, 15 de fevereiro de 2010

czterodniowy weekend z mezem w domu

W czwartek wieczorem podnosily mi sie wlosy na glowie na sama mysl... a dzisiaj, coz... z 4 dni spedzil w domu jeden. Reszta w fabryce, prawie do switu , przyjezdzal sie przespac i dalej. Po trzech takich "wolnych" dniach powiedzial mi ze w czerwcu wraca do Portugalii.
Gdy fabryka byla stara to byl problem bo sie sypala, gdy fabryka jest nowa to jest problem bo ciagle jest cos nie dotarte i sie psuje. Kiedy on wreszcie trafi w ten zloty srodek?
tak na dzisiaj, troche bedzie mi szkoda wyjezdzac, jeszcze nie wykorzystalam w pelni pobytu tutaj...ale jezeli trzeba sie bedzie spakowac to ...przeciez takie jest moje zycie. Pelne walizek.

sexta-feira, 12 de fevereiro de 2010

Farmerka

Wychodzimy z domu dzisiaj rano. Diana odwraca sie do mnie z bardzo powaznym wyrazem twarzy i mowi:
Mãe, don't touch my farm when I'm at school!!!!
Do czego to doszlo!!!????

tylko ciekawe dlaczego ciagle mam obawe ze wkrotce bede miec dwie farmy do uprawy... Bo Davidovi zaczyna przechodzic...

quinta-feira, 11 de fevereiro de 2010

odkrycie

Moje..dzisiaj...
Moim ulubinym hobby jest sen...dlugo, gleboko i bez przerw. Ostatnio niestety nie uprawiam...
Moja ulubiona muzyka jest cisza...glucha, ciezka, bez spiewu ptakow i zapachu bzu...Ostatnio nastapily zaklocenia w nadawaniu, nie moge sie dostroic, nawet szum powietrza mnie dobija.

terça-feira, 9 de fevereiro de 2010

ot...zima

+ 20°C
Grecy zakładaja swetry (jeśli je tylko mogą znaleźć).

+ 15°C
Jamajczycy włączają ogrzewanie (oczywiście, jeśli je mają).

+ 10°C
Amerykanie zaczynają się trząść z zimna. Rosjanie na daczach sadzą ogórki.

+ 5°C
Można zobaczyć swój oddech. Włoskie samochody odmawiają posłuszeństwa. Norwedzy idą się kąpać do jeziora.

0°C
W Ameryce zamarza woda. W Rosji woda gęstnieje.

- 5°C
Francuskie samochody odmawiają posłuszeństwa.

- 15°C
Kot upiera się, że będzie spać z tobą w łóżku. Norwedzy zakładają swetry.

- 17,9°C
W Oslo właściciele domów włączają ogrzewanie. Rosjanie ostatni raz w sezonie wyjeżdżają na dacze.

- 20°C
Amerykańskie samochody nie zapalają.

- 25°C
Niemieckie samochody nie zapalają. Wyginęli Jamajczycy.

- 30°C
Władze podejmują temat bezdomnych. Kot śpi w twojej piżamie.

- 35°C
Zbyt zimno, żeby myśleć. Nie zapalają japońskie samochody.

- 40°C
Planujesz przez dwa tygodnie nie wychodzić z gorącej kąpieli. Szwedzkie samochody odmawiają posłuszeństwa.

- 42°C
W Europie nie funkcjonuje transport. Rosjanie jedzą lody na ulicy.

- 45°C
Wyginęli Grecy. Władze rzeczywiście zaczynają robić coś dla bezdomnych.

- 50°C
Powieki zamarzają w trakcie mrugania. Na Alasce zamykają lufcik podczas kąpieli.

- 60°C
Białe niedźwiedzie ruszyły na południe.

- 70°C
Zamarzło piekło.

- 73°C
Fińskie służby specjalne ewakuują Świętego Mikołaja z Laponii. Rosjanie zakładają uszanki.

- 80°C
Rosjanie nie zdejmują rękawic nawet przy nalewaniu wódki.

- 114°C
Zamarza spirytus etylowy. Rosjanie są wnerwieni.

domingo, 7 de fevereiro de 2010

akcja odsniezanie


Raz do roku, wlasnie na poczatku lutego przeprowadzana jest akcja czyszczenia ze sniegu bocznych uliczek, na ktore plugi zagladaja bardzo rzadko i prawde mowiac ostatnio bylo juz potwornie duzo sniegu i to takiego juz przetworzonego przez kola samochodow. Dwa dni przed zaczyna sie przygotowanie, ustawiane sa pacholki z zakazem parkowania na ulicy ale oczywiscie bez informacjii kiedy odsniezanie sie zacznie. I wlasnie w tym roku pojawil sie problem, pacholki pojawily sie w piatek a w niedziele rano zauwazylismy na naszej ulicy samocod "peace officer" i pania wypisujaca mandaty. Na tym nie koniec. Po wypisaniu fiszki i obfotografowaniu samochodu pojawil sie samochod ktory odtransportowal samochod sasiada w niewiadome miejsce!!! Sasiedzi byli w domu. Byla dziewiata rano w niedziele. Nikt sie nie spodziewal ze oni zaczna wlasnie wtedy. Pani officer nawet nie pokwapila sie zeby zadzwonic do drzwii. Bylismy w szoku. Jak to mozliwe ze z jednej strony Ci ludzie sa tacy zyczliwi i w kazdej beiedzie Ci pomoga a z drugiej gdy dzialaja z ramienia prawa sa tacy bezwzgledni...? Akcja wygladala tak: najpierw przyjechaly dwa plugi, ktore zerwaly caly ten skamienialy snieg naipierw na pobocze a pozniej na srodek. Nastepnie polezalo to pol dnia. Wjezdzac na ulice nalezalo wjezdzac nie poprawna lewa strona, ale ta po ktorej jest wjazd na posesje. Po poludniu przyjechala maszyna typu kombajn i rozkruszajac ten caly snieg zsypywala go na przyczepy. Za kombajnem czekalo chyba z 8 ciezarowek. jezeli w tym ,momencie chcial ktos wjechac czy wyjechac to musial sobie troszke poczekac. Ale ulica teraz jest czysciutka, widac asfalt i nic sie kol nie czepia. nie wiadomo na jak dlugo... Drugiego takiego odsniezania nie bedzie. Wieczorem sasiad przyprowadzil samochod...pewnie ze 150 dolarow z portfela mu ubylo... mozna powiedziec ze to ci nieuwazni, albo zapominalscy zaplacili nam za odsniezanie ulicy.
 

 

 

 

Posted by Picasa

nie pchaj palcow miedzy drzwi

David!
To niby tylko palec...ale zmiazdzony nie pozwala na:
-jazde na nartach
-jazde na lyzwach
-koszykowke
-budowe sniegowych fortow
-zabawe na sniegu
-gre na flecie
i wiele innych drobnych przyjemnosci.
David jest niepocieszony, zlosci sie z byle powodu i nie moze swym kolegom wybaczyc tego wypadku...Bo w duzej czesci to zasluga kolegow ze on tego wszystkiego powyzej nie moze. tak im sie spieszylo do busa, ktory mial ich zabrac na narty ze przepychajac sie w drzwiach popchneli go tak, ze prawie sie przewracajac zlapal sie ...niestety futryny drzwiowej, a drzwi sie wlasnie zamykaly. A to nie byle jakie drzwi, tylko metalowe, stukilogramowe wrota.
Przy okazjii odwiedzilismy kanadyjski szpital...calkiem nowe doswiadczenie. I jeszcze raz doswiadczylismy tej ich niezwyklej uczynnosci i bezinteresownej pomocy
(to ze strony pracownikow szkoly).Szpital tez raczej nie ma nic wspolnego z Hospital de Santa Maria...ale tutaj moze akurat mielismy szczescie.

fundraising po "kanadyjsku"

A local school is hosting a special spaghetti dinner and silent auction next week to raise money for a young student undergoing cancer treatments in Edmonton.

Four-year-old Clyde Weber attends Good Shepherd School's early entry program for pre-kindergarten students. He was recently diagnosed with a cancerous brain tumour, school principal Lou Ann Demers-Noble said.

"Last week was his first week of radiation and this week is his first week of chemotherapy," Demers-Noble said yesterday morning. "I'm totally, totally heartbroken for the family…

"He's only four years old and he has an older brother and sister who both go to our school as well," she said. "They touch a lot of our hearts. A lot of the staff here have taught them. They're just an extremely nice family."

Looking to relieve some of the financial burden and create more opportunities for the entire family to be with Clyde as he undergoes treatment at the Stollery Children's Hospital, Good Shep decided to organize a dinner fundraising event.

"We are doing a spaghetti dinner night and silent auction," she said. "And so far the silent action items are coming in. Hopefully it will be a really big event."

Please help out anyway you can:
1) attend the dinner with your family $20 per family (pay at the door) bring either buttered buns or a salad with a serving spoon please :),
2)donate an item(s) for the silent auction by Monday February 1st to the office at Good Shepherd School during regular school hours,
3) bid on items at the silent auction (this is really important..come down to the school and bid please :),
4) donate financially (either personally or through a company),
5) donate your time; call the school to see if they need volunteers to run the meal 780 799 5763,
6) ask your company if they can donate
7) Pray for this child and this family
8) pass this event onto your friends and anyone else you think may be able to help out...
To bylo naprawde cos wielkiego. Gdy oni sie biora za pomoc to jest to naprawde wielka pomoc. Cos tam nam sie udalo zlicytowac ale to trzeba bylo stac przy przedmiocie i pilnowac, bo jak sie tylko odeszlo to zaraz ktos inny przebijal...i stal i pilnowal. Nie wiemy jeszcze ile zostalo zebrane, ale z tego co widzoialam i jakie ceny osiagaly przedmioty na aukcjii i ile ludzi bylo na kolacjii to spokojnie mozna liczyc na ponad 30 tys dol.
Niech im na zdrowie wyjdzie. biedne dziecko.



Informacja z 5 marca. Suma zebrana na tej kolacjii to 65 tys dolarow. sporo ponad roczne srednie zarobki w Kanadzie. o sie nazywa Hojnosc. Generosidade. Niesamowite!

segunda-feira, 1 de fevereiro de 2010

cos mi sie porobilo;)

Po wczorajszym mrozie, dzisiaj od switu pada mokry snieg. Takie wielki platy, dosc gesty...Wyszlismy na dwor bez sprawdzania temperatury, bo przewidziane bylo -20ºC, no to ubralismy sie na -30ºC. Zaraz za progiem domu zaczelismy zrywac z siebie szaliki. Gorac!!! Snieg pod nogami nie skrzypi, powietrze jakies takie miekkie, lekko sie oddycha. Mialam wrazenie ze ten snieg zaczyna sie topic...Aaa nawet wypowiedzialam sie madrze na temat goraca
- pewnie jest dzisiaj blisko zera!!!
Po dwoch godzinach ( zakupy, biblioteka i odsniezanie) wracam do domu bez czapki, w rozpietej kurtce zgrzana jak diabli...Wlaczm telewizor...-16ºC;)
Ahhh, to faktycznie blisko zera.