terça-feira, 24 de março de 2009

hobby

Taki nowy rodzj paranoji w wykonaniu piecioletniego dziecka. Porzadek musi byc, tylko jak go utrzymac gdy sie ma mlodsza nic nie rozumiejaca siostre...
Ja nietety tez jakiejs choroby psychicznej dostaje, bo ona tak wszystko w rowniotkie rzadki uklada...ubrania, lyzki, szklanki, talerze, ksiazki, pomarancze...juz mi przestrzeni zyciowej zaczyna brakowac Posted by Picasa

wiosennie

No i czy to nie sa nabrzmiale checia zycia paczuszki gotowe do walki z zima?Posted by Picasa

Krolewna uczy sie jazdzic na nartach

To bynajmniej nie jest jeszcze koniec sezonu narciarskiego w Fort McMurray.
Mimo ze zaczela sie wiosna, przynajmniej oficjalnie ;)
Tatus tym razem okazal duzo cierpliwosci i zrozumienia...troszke sobie to tej gorce polatal...jakis sport trzeba w koncu uprawiac:)))
Po pewnym czasie, krolewnie sie znudzilo, na "tenho frio na cara" nie ma argumentow.
Ale mowi ze chce sobie jeszcze pojezdzic, wiec moze wreszcie uprawianie sportu ( jakiegokolwiek) stanie sie w naszej rodzinie rutyna.
Czego sobie z calego serca zycze!!!!! Amen.
Posted by Picasa

uma dona de casa desempregada e feliz

Szydelko od dawna bylo moja pasja, pamietam jak sie uczylam hiszpanskiego z kaset na 3 roku studiow, w tym samym czasie zrobilam sobie szydelkowa sukienke , bardzo skapa byla to sukienka ale zawsze sukienka!!!! Skladala sie z ponad 400 elementow i piekna byla;))) w dalszym ciagu jest...ale ja juz nawet nie marze by sie w nia kiedykolwiek ubrac.
Tym razem probuje zrobic ponczo z naszywanymi rozami, ale niestety zycie matki trojki dzieci to nie to samo co bezsprzecznie cudowne zycie studentki romanistyki.
Ciezko mi to idzie i jak widac pomocnika mam!!! Ktoremu to wloczka, nawet moherowa bardzo smakuje i ciagle trzeba cos z paszczy wyrywacPosted by Picasa

sexta-feira, 20 de março de 2009

czasem nagle glupieje...to jakby dnia przybywa

Czasem jednak miewa swietne pomysly, dobrze ze jeszcze ich do konca nie realizuje.
To mialo byc zdjecie, ktore chcial wyslac do programu -icarly- ale jednak zrezygnowal(????)

Ale skoro tak bardzo chcial sie publicznie w tej roli pokazac, to matczyny blog powinien mu wystarczyc ;))))))
Posted by Picasa

hacker

Moja niespelna piecioletnia corka poprosila mnie zeby jej napisac na kartce papieru imie i nazwisko starszego brata. (????)
Na pytanie: -Po co ci to?
Odpowiedziala:
-Eu gosto muito de ver o nome dele!!! ( lubie patrzec na jego imie!!!!!!!!!) heheheh.
Po chwili poszlam za nia zeby zobaczyc co tak naprawde z tym zrobi...
No tak...
Probowala sie wlamac do zabezpieczonych haslem gier Davida w internecie.


To tylko taka przestroga, zeby jednak nasz password
byl inny niz nasze imie czy nazwisko bo nawet
czteroletnie dziecko nas rozszyfruje...



Diana jest przykladem dziecka, ktore nie umie czytac ale pisac juz potrafi!!



A jak na zalaczonych obrazkach widac Lola pilnie sie uczy.




Nie udalo jej sie wlamac, bo Starszy brat( glupi nie jest, i swoja siostre zna) ma jednak
ciekawsze passwordy... niestety ma ich ze dwadziescia i
czasami sam sie gubi...

Posted by Picasa

sábado, 14 de março de 2009

saudades de uma bica







Dopadla mnie tesknota za prawdziwa kawa, taka ktorej smak czuje sie w ustach jeszcze pol godzny po, z ta cudowna pianka, pauzinho de canela zamiast lyzeczki, ogrzana do czerwonosci filizanka, zeby przypadkiem w drodze od expresso do stolika kawusia nie wystygla. Bylam juz od niej uzalezniona...


Bica com pauzinhos de canela




A oto historia slowa"bica"

Quando o café “A Brasileira” vendeu os primeiros “expressos” em Lisboa, o público achou-os amargos e daí que o proprietário da casa tivesse inventado o slogan para ajudar nas vendas e atrair a clientela : “Beba Isto Com Açúcar”. A frase ficou tão conhecida que as iniciais passaram a significar cafezinho por là!!!! E pegou!! BICA!


Afinal, a BICA tem uma razão forte de existir !!..


Café
Essa instituição Portuguesa!!!!!!!!
...é o café.




A bica-Há quarenta anos só se dizia «bica» em Lisboa, e para designar um café tirado em copo ou chávena de vidro. «Perdeu-se» a razão da distinção entre bica e café, e hoje, no Sul de Portugal, diz-se indiferentemente uma palavra ou outra, segundo a preferência pessoal.
Já no Norte, continua a dizer-se café, não se emprega correntemente o termo bica. No Porto, existe uma forma muito engraçada de dizer: é frequente ouvir-se pedir «um cimbalino, se faz favor», quando o cliente quer um café «expresso». Trata-se de uma forma proveniente da própria marca de máquinas de café, importadas de Itália, «La Cimbali». Mas parece-me que o termo só se usa no Porto, e não em todo o Norte.




o abatanado-«porção de café equivalente ao conteúdo da chavena própria, mas servida em chavena maior».




a italiana- café expresso muito concentrado e em pequena quantidade




o cheio-uma chávena cheia de liquido, enquanto o café curto, ou bica mal passam de meia chávena.




a bica escaldada- café expresso servido em chávena previamente aquecida. Chávenas normalmente ficam em cima da maquina de café e esta muito quentes.




a meia de leite-um café servido numa chávena «meia de leite», isto é, em que metade do seu conteúdo é leite.




o galão-«copo alto de café com leite»




o garroto-«pequena porção de café com leite servido em chávena pequena, em cafés, pastelarias…»




café pingado- uma bica com algumas gotas de leite




o café com cheirinho (ou ás vezes cheirinho com café). Café com pequena quantidade de bagaço, ou entao o bagaço com pequena quantidade de café.

sexta-feira, 13 de março de 2009

cafe

nie ma to jak pollitrowy kubek kawy.
Posted by Picasa

quinta-feira, 12 de março de 2009

Lola gwiazda filmowa



Lolinha sprzata

terça-feira, 10 de março de 2009

Zimowy spacer

as vezes as temperaturas sobem e subitamente temos bom tempo (-10ºC por exemplo). Apetece sair de casa respirar ar fresco, procurar sinais da Primavera e aproveitar o Inverno ao máximo. Depois de temperaturas tão baixas que tivemos aqui poucos graus abaixo do zero parece nos agradável; começamos desapertar casacos, tirar chapéus…só que as vezes estes aquecimentos têm pouca dura e passados dois dias o frio polar ataca com a força redobrada. E é isto que nos aconteceu no inicio de Março, depois de lindos dias de Fevereiro veio o Março cheio de neve e com o frio mesmo de rachar. E com as oscilações de temperaturas brutais. -42ºC de manha, -7ºC a tarde.
Em Fevereiro recebi esta carta da professora da Diana: We will be traying to get outside as much as possible. So if the temerature is below minus10, please send snow pants, mittens, hat and boots, as we will take advantage of de warmer weather.[…] we certainy enjoyed the few days of warm weather!!!
Estes dias mornos como ela os chama rondavam -5, -7ºC, Tudo é relativo…em Portugal estas temperaturas é “ frio extremo”,na Polónia to “zimne dni” no Fort McMurray são “warm days”.












Lolinha no seu Mt esta tao feliz, juntinho a mãe, quente, aconchegada, baloiçada pelo andar adormece num instante a pesar de o frio estar a picar lhe as pochechas.
Diana não tem medo do frio, está reocuada com a chegade da Primavera mas e por causa do aniversario que se está a aproximar.















Good Shepard School ao fundo.










Diana abraçada a um calhau da neve; trouxe o até à casa como se a gente nao tivesse já a neve suficiente...


<span class=Posted by Picasa" align=middle src="http://photos1.blogger.com/pbp.gif">No horizonte "o fim do mundo", os terenos mais ricos do Cánada, ali so cresce petróleo, ouro, diamates e úranio. Todas as outras culturas ( coisas para comer) começam uns 200km a sul do FM

wiosna?

Jezeli sie tak bardzo uprzemy,
i bedziemy w to bardzo wierzyc to no na tych drzewach mozna juz paczuszki zobaczyc.
Zdanie to napisala wieczna optymistka Agusia!!!!!Posted by Picasa

Moi mali narciarze

Skoro juz w Forcie to tylko zima, zima i zima to nalezaloby to w jakis sensowny sposob wykorzystac. I mimo ze teren jest tutaj raczej plaski to udalo sie znalezc miejce z calkiem sensowna gorka, gdzie z powodzeniem nawet zaawansowani narciarze moga sporty zimowe uprawiac przez ponad pol roku, bo czego jak czego ale sniegu i odpowiednich temperatur u nas nie brakuje.
Tak wiec, udalo sie Tate z domu wyciagnac i sprobowac sil w nowym zywiole. David radzi juz sobie dobrze ale nasze krolewna, jak to krolewny maja w zwyczaju wymaga bardzo duzo atencjii, a z tym u tatusia raczej krucho. Dlugo sie na tym sniegu nie nabyli...

Ale plany na nastepny raz juz isnieja...trzeba jeszcze przekonac Tatusia, co w tym wszystkim jest najtrudniejsze.










Diana w akcjii...












David na gorze juz niezle pomyka ...
Posted by Picasa

Laura Ema zwana Lola

skarb nasz najmniejszy juz ma roczek
Udalo sie dziecko starej matce !!!


Posted by Picasa